Wróć do bloga

Polecamy książkę Ireny Chołuj "Urodzić razem i naturalnie"

ekstatyczna radość kobieca moc poród poród w wodzie rodzicielstwo Oct 10, 2020
Irena Chołuj - anioł wcielony wspierający rodziny przy porodach. Byliśmy błogosławieni prowadzeniem przez nią obu ciąż i jej obecnością przy porodzie Wiktorii. Książka warta polecenia dla par chcących bardziej świadomie rodzić. W najnowszym wydaniu opublikowane są zdjęcia z naszego lotosowego porodu domowego w wodzie, oczywiście w asyście Irenki.
 
Książka do kupienia tutaj>
 
Fragment wspomnień z porodu, spisanych przez Zosię, możecie przeczytać poniżej:
 
Kobieca Moc

Miałam już za sobą poród pierwszej córki, wtedy nie udało urodzić się w domu. Może nie do końca wierzyłam w siebie. Teraz czuję, że będzie inaczej.

Lato pachnie jaśminem. Siedzę w bujanym, skrzypiącym fotelu, głaszcząc wystający niczym piłka brzuch. Fale przypływają regularnie. Budzę męża: przeznaczenie woła. Po chwili ogień w kominku snuje magiczne opowieści. Zapach olejków otula zmysłowo moje ciało. Tańczę porodowy taniec kręcąc miękko biodrami. Poddaję się nieuniknionemu.
 
Robi się intensywnie. Mąż rozstawia basen. Już ma nalewać wody, aż tu nagle okazuje się, że nie ma przejściówki do węża. Niczym sprinter biega więc z wiadrem próbując wygrać z czasem. Wtem przed oczami stają mi świeżo rozkopane uliczki. Martwię się czy położna - Irenka zdąży. Mam kryzys. Czuję zaciśnięcie. W głowie plączą się, niczym lepka pajęczyna - czarne i szorstkie myśli. Gdzie ta kobieca moc?
 
Uff, położna zdążyła. Omal nie poślizgnęła się na mokrej podłodze. Pyta: wiesz kochana jaka jest rola mężczyzny w porodzie domowym? Bieganie z wiadrami! Śmieję się, tym bardziej, że mąż właśnie dolewa wrzątek. W końcu z ulgą wskakuję do basenu. Zamiast lamp wystarcza leniwie sączący się przez okno wschód słońca. Czuję tą olbrzymią intensywność, bezgraniczny ból. W przeżyciu tego pomaga mi myśl: tak, właśnie spełniam marzenie! Rodzę w domu!!!
 
W wodzie czuję spokój. Przecież kobiety rodzą od tysięcy lat. Jestem na miejscu. Ufna, dzika, pełna mocy. Oddech i niski dźwięk pomaga przejść Wiktorii przez Bramę Życia. Czuję błogość i ekstatyczną radość. Wspaniale sobie radzisz: czule szepcze mąż. Po chwili tulimy ją zapłakani. Zerka na nas, jakby chciała powiedzieć: mamo, tato jestem w domu.
 

Zapisz się do naszego newslettera i dowiedz się więcej co jeszcze robimy

Robimy naprawdę dużo! Nowe warsztaty stacjonarne, kursy online, webinary, medytacje Live IntentLove, podcasty, wyjazdy zagraniczne dla naszej społeczności...

Nie lubimy spamu tak jak ty, więc nie będziemy się dzielić twoimi danymi z innymi.